Stadnina koni ale na Podlasiu (nie Janów podlaski)
- Autor:
- Doktor Problem
- Opublikowano:
- Kategorie:
- Życie
- Tagi:
Ostatnio o temat stadnin koni zrobił się bardziej znany dzięki aferze w stadninie w Janowie Podlaskim. Sypią się różne argumenty na tak i przeciw, że od strony finansowej stary zarząd, źle prowadził stadninę lub że stadninę prowadzono z pasją i nikt inny po odwołanym zarządzie, a szczególnie ludzie po szkole rolniczej, nie podołają. Fakt ten może utwierdzać sytuacja śmierci koni, za czasów nowego zarządu.
Zadaje sobie pytanie, co jest ważniejsze defraudacja pieniędzy czy życie koni. Fakt jest taki że osoby na ogół zajmujące się końmi, zżywają się z tymi końmi często bardziej niż właściciele psów lub kotów. Znam to szczególnie na przykładzie stadniny koło Białegostoku, na Podlasiu. Ludzie pracujący w tej stadninie, praktycznie całe życie poświęcili dla szkoły jeździectwa, stadniny itp.
Wszystkie konie mają imiona. Wiele koni żyje w stadninie od początku jej powstania w 1996 roku. I co najważniejsze, nie ma tam takiego parcia na zarabianie kasy. Ludzie są szczęśliwi samym faktem swojej profesji. To daje do myślenia adekwatnie wcześniejszego zarządu stadniny w Janowie Podlaskim. Jeżeli ktoś w wcześniejszy zarząd działał z pasji, to nie obawiał się że jeżeli zbytnio wykorzysta swoje stanowisko to, ktoś może im odebrać ich pasję.
Frazy wpisywane w wyszukiwarkach aby znaleźć ten artykuł:
| | | | |